niedziela, 30 czerwca 2013

Rozdział II

Rozdział II

 Violetta               

Zobaczyłam, że dzwoni do mnie...Leon. Byłam bardzo zaskoczona. Leon nie kontaktował się ze mną od dawna, a tu nagle dzwoni. Może wreszcie się pogodzimy.

- Halo... - powiedziałam do słuchawki.

- Cześć Violu. - powiedział jak zwykle swoim uroczym głosem Leon.

Gdy go usłyszałam na mojej twarzy momentalnie pojawił się uśmiech.

- Chciałem Cię zapytać czy idziesz dzisiaj do klubu karaoke. Musimy wreszcie porozmawiać, mam dość tych ciągłych nieporozumień między nami. 

- Leon...tak się ciesze, że dzwonisz. Też mam dość tych nieporozumień. A tak w ogóle to kiedy wróciłeś??

- Kilka dni temu, ale jeszcze nikt o tym nie wie. Zrobię wszystkim niespodziankę i zjawie się w klubie.

- Dobry pomysł.

- Violu, wpadnę po Ciebie do domu o 17.00, dobrze??

- Jasne. Będę czekać. Leon, dziękuje, że zadzwoniłeś.

Leon zamruczał coś niewyraźnie.

- To do zobaczenia.

- Pa.

Rozłączyłam się.

- Fran. - zawołałam

Wybiegłam z salonu i poleciałam do jej pokoju.

- Leon zadzwonił.

 

Diego

 Do tej dziewczyny zadzwonił  jakiś chłopak, z którym się właśnie umówiła.

Muszę się dowiedzieć gdzie. Fajnie będzie zdobyć taką dziewczynę jak ona. Jest w końcu śliczna i urocza. A jeśli ma chłopaka będzie jeszcze więcej zabawy. Z góry usłyszałem jakieś piski - chyba szczęścia. Ślicznotka weszła do salonu cała w skowronkach. Wzięła telefon i torebkę.

- Cześć Diego. - pożegnała się ze mną.

- Cześć, do zobaczenia. - powiedziałem.

Nawet nie wiesz do jak szybkiego zobaczenia, pomyślałem. Po kilku minutach Franceska wreszcie przyszła. Co ona tam tak długo robiła.

- Proszę, oto twoja walizka.

- Dzięki.

Teraz muszę podstępnie dowiedzieć się od Fran gdzie się wybiera jej przyjaciółka wieczorem.

- Ej, ja tu dopiero przyjechałem i nie znam tego miasta może poradzisz mi jakieś fajne miejsce na wieczór.

- Jest tu naprawdę wiele miejsc. Polecam klub karaoke. Wybieram się tam dzisiaj z przyjaciółmi.

Dziewczyna wzięła kartkę papieru i zapisała mi na niej adres tego klubu.

- Czy ta dziewczyna, która była tu wcześniej też tam będzie?? - spytałem

- Viola?? Tak będzie.

A więc ma na imię Violetta. Nawet do niej pasuje. Powiedziałem Francesce, że się śpieszę i szybko wyszedłem z jej domu z walizką. Muszę się przygotować na wieczór. Wyjąłem telefon i zadzwoniłem do mojego najlepszego przyjaciela - Marco.

- Hej Marco. Mam dla ciebie pewną propozycję...

Wyjaśniłem chłopakowi o co mi chodzi. On znał mnie bardzo dobrze więc wiedział, że jeśli tam ze mną nie pójdzie to pójdę tam sam i prawdopodobnie zrobię jakąś głupotę.

Violetta

Szybko szłam do domu. Musiałam się przygotować na spotkanie z Leonem. Od chwili, w której do mnie zadzwonił czuje niewyobrażalne szczęście. Gdy weszłam do domu od razu pobiegłam do swojego pokoju i zaczęłam przewracać w szafie ubrania, by znaleźć najładniejsze ciuchy. Gdy skończyłam się ubierać i malować spojrzałam na zegarek była 16.54. Czyli on zaraz przyjdzie. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Pobiegłam otworzyć. Za drzwiami stał oczywiście Leon. Na jego twarzy było widać ten uśmiech, który zawsze doprowadzał mnie do zawrotu głowy. I tym razem nie było inaczej.

- Cześć Violu, chciałbym...



Przepraszam, że wczoraj nie dodałam rozdziału, ale byłam chora. Miałam ponad 39 stopni gorączki i do tego wymiotowałam. Dziś się już lepiej czuje, choć nadal mam podwyższoną temperaturę. Może to trochę wytłumaczy błędy jakie prawdopodobnie zrobiłam.Proszę o komentowanie.

                                                                                                           Alex <3

                                                                                                                                       


3 komentarze:

  1. świetny rozdział ;) dobrze piszesz, tylko mogłabyś dodawać dłuższe rozdziały :D

    OdpowiedzUsuń
  2. jasne :D postaram się...dzięki na komentarz to mój pierwszy

    OdpowiedzUsuń
  3. Całkiem fajnie się zaczyna to opowiadanie. Ciekawe co chciał powiedzieć Leon :) Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń