wtorek, 2 lipca 2013

Federico

        Kocham postać Federica. Zauroczył mnie. Coś w sobie ma. Nawet wtedy gdy był niemiły dla Violi był słodki. Oto jego kilka fotek. Wygląda na nich uroczo, zresztą jak zwykle. 

 








Kocham go :*. Ktoś też?? :D

                                                                                                                 Alex <3

niedziela, 30 czerwca 2013

Podziękowanie i prośba

Podziękowanie i prośba

Chciałabym bardzo podziękować wszystkim, którzy czytają mojego bloga. Wiem, że istnieje on dopiero od trzech dni, ale już 62 osoby go czytały. Wiem, że mam go dla kogo pisać. Za to wam dziękuje. Prosiłabym was o komentowanie. Wiedziałabym wtedy co mam poprawić, jakie postaci lub wątki dodać i czy w ogóle blog wam się podoba. Dla was to tylko sekundka, a dla mnie znak, że robię coś dobrze. O to was proszę. 

Na koniec zdjęcie uroczego Leonka <3

                                                                                                      Alex <3

Rozdział II

Rozdział II

 Violetta               

Zobaczyłam, że dzwoni do mnie...Leon. Byłam bardzo zaskoczona. Leon nie kontaktował się ze mną od dawna, a tu nagle dzwoni. Może wreszcie się pogodzimy.

- Halo... - powiedziałam do słuchawki.

- Cześć Violu. - powiedział jak zwykle swoim uroczym głosem Leon.

Gdy go usłyszałam na mojej twarzy momentalnie pojawił się uśmiech.

- Chciałem Cię zapytać czy idziesz dzisiaj do klubu karaoke. Musimy wreszcie porozmawiać, mam dość tych ciągłych nieporozumień między nami. 

- Leon...tak się ciesze, że dzwonisz. Też mam dość tych nieporozumień. A tak w ogóle to kiedy wróciłeś??

- Kilka dni temu, ale jeszcze nikt o tym nie wie. Zrobię wszystkim niespodziankę i zjawie się w klubie.

- Dobry pomysł.

- Violu, wpadnę po Ciebie do domu o 17.00, dobrze??

- Jasne. Będę czekać. Leon, dziękuje, że zadzwoniłeś.

Leon zamruczał coś niewyraźnie.

- To do zobaczenia.

- Pa.

Rozłączyłam się.

- Fran. - zawołałam

Wybiegłam z salonu i poleciałam do jej pokoju.

- Leon zadzwonił.

 

Diego

 Do tej dziewczyny zadzwonił  jakiś chłopak, z którym się właśnie umówiła.

Muszę się dowiedzieć gdzie. Fajnie będzie zdobyć taką dziewczynę jak ona. Jest w końcu śliczna i urocza. A jeśli ma chłopaka będzie jeszcze więcej zabawy. Z góry usłyszałem jakieś piski - chyba szczęścia. Ślicznotka weszła do salonu cała w skowronkach. Wzięła telefon i torebkę.

- Cześć Diego. - pożegnała się ze mną.

- Cześć, do zobaczenia. - powiedziałem.

Nawet nie wiesz do jak szybkiego zobaczenia, pomyślałem. Po kilku minutach Franceska wreszcie przyszła. Co ona tam tak długo robiła.

- Proszę, oto twoja walizka.

- Dzięki.

Teraz muszę podstępnie dowiedzieć się od Fran gdzie się wybiera jej przyjaciółka wieczorem.

- Ej, ja tu dopiero przyjechałem i nie znam tego miasta może poradzisz mi jakieś fajne miejsce na wieczór.

- Jest tu naprawdę wiele miejsc. Polecam klub karaoke. Wybieram się tam dzisiaj z przyjaciółmi.

Dziewczyna wzięła kartkę papieru i zapisała mi na niej adres tego klubu.

- Czy ta dziewczyna, która była tu wcześniej też tam będzie?? - spytałem

- Viola?? Tak będzie.

A więc ma na imię Violetta. Nawet do niej pasuje. Powiedziałem Francesce, że się śpieszę i szybko wyszedłem z jej domu z walizką. Muszę się przygotować na wieczór. Wyjąłem telefon i zadzwoniłem do mojego najlepszego przyjaciela - Marco.

- Hej Marco. Mam dla ciebie pewną propozycję...

Wyjaśniłem chłopakowi o co mi chodzi. On znał mnie bardzo dobrze więc wiedział, że jeśli tam ze mną nie pójdzie to pójdę tam sam i prawdopodobnie zrobię jakąś głupotę.

Violetta

Szybko szłam do domu. Musiałam się przygotować na spotkanie z Leonem. Od chwili, w której do mnie zadzwonił czuje niewyobrażalne szczęście. Gdy weszłam do domu od razu pobiegłam do swojego pokoju i zaczęłam przewracać w szafie ubrania, by znaleźć najładniejsze ciuchy. Gdy skończyłam się ubierać i malować spojrzałam na zegarek była 16.54. Czyli on zaraz przyjdzie. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Pobiegłam otworzyć. Za drzwiami stał oczywiście Leon. Na jego twarzy było widać ten uśmiech, który zawsze doprowadzał mnie do zawrotu głowy. I tym razem nie było inaczej.

- Cześć Violu, chciałbym...



Przepraszam, że wczoraj nie dodałam rozdziału, ale byłam chora. Miałam ponad 39 stopni gorączki i do tego wymiotowałam. Dziś się już lepiej czuje, choć nadal mam podwyższoną temperaturę. Może to trochę wytłumaczy błędy jakie prawdopodobnie zrobiłam.Proszę o komentowanie.

                                                                                                           Alex <3

                                                                                                                                       


piątek, 28 czerwca 2013

Rozdzał I

Rozdział I

 Violetta

Obudziłam się dzisiaj dość późno. Gdy tylko zerknęłam na zegarek szybko się zerwałam. Dzisiaj przyjeżdża Franceska. Poprosiłam Ramallo, żeby mnie odwiózł na lotnisko. Gdy tam dojechałam usłyszałam ogłoszenie, że samolot z Włoch wrócił wcześniej, więc zaczęłam szukać Fran. Nigdzie jej nie było...

- Viola!! - usłyszałam

Odwróciłam się i ujrzałam jak zwykle uśmiechniętą Fran.

- Fran, ale się stęskniłam. - powiedziałam i przytuliłam przyjaciółkę.

- Ja też. Wydaje mi się, że nie widziałyśmy się wieki.

- Tylko dwa miesiące, ale ciągnęły się one w nieskończoność.

Jeszcze chwilę rozmawiałam z przyjaciółką. Opowiadała o wakacjach we Włoszech, a ja o tym co się u nas działo. W końcu wzięłyśmy jej walizkę i poszłyśmy do jej domu . Było to kawałek drogi z lotniska, ale przynajmniej mogłyśmy wszystko dokładnie obgadać. Powiedziałam jej, że dzisiaj cała nasza paczka spotyka się w klubie karaoke. Była bardzo zadowolona z tego pomysłu. 

 

W domu Fran

Franceska chciała się przebrać do klubu, więc otworzyła walizkę, a tam...jakieś męskie ciuchy.

- Fran, nie wiedziałam, że zmieniasz styl - zażartowałam.

- Nawet tak nie żartuj...gdzie są moje ubrania?? - spytała samą siebie zdenerwowana przyjaciółka.

- Sprawdź czy na walizce nie ma  żadnego kontaktu.

- Czekaj, coś jest...ta walizka jest własnością nijakiego Diego...jest nawet numer telefonu.

- Zadzwoń do niego.

- Tak i co powiem...Hej, jestem Fran - dziewczyna z lotniska, która przez przypadek pomyliła walizki. Możesz mi oddać moją, bo chce się przebrać do klubu karaoke, do którego wybieram się wieczorem z przyjaciółmi. Nie wiem jak według ciebie, ale według mnie to nie brzmi dobrze.

- Franceska, zadzwoń i powiedz wprost o co chodzi.

- Ok.

Fran wybrała numer do Diego. Odebrał po kilku sygnałach. Zaczęła mu tłumaczyć o co chodzi, ale bardzo wszystko mieszała. Dopiero gdy usłyszała coś w słuchawce powiedziała wszystko wprost. Potem chyba umówili się na wymianę walizek.

- No i co?? - spytałam z nieskrywaną ciekawością gdy skończyli rozmawiać.

- To, że umówiłam się na wymianę walizek. Tutaj za 10 minut, bo Diego akurat jest w pobliżu.

Przez ten czas zastanawiałyśmy się kim jest i jak wygląda ten Diego. Po kilku minutach usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Fran poszła otworzyć, a ja zostałam w salonie i czekałam na gościa.

 

Fran 

Poszłam otworzyć drzwi. Moim oczom ukazał się wysoki brunet, bardzo przystojny.

- Franceska, tak?? - zapytał Diego.

- Tak to ja. Zapraszam do środka. - powiedziałam z entuzjazmem.

Wszedł do domu.

- Proszę, zapraszam do salonu. Poczekaj tam, a ja skocze po walizkę.

 

Diego

Franceska poszła do góry po walizkę, a ja właśnie wszedłem do salonu. Na kanapie ujrzałem piękną dziewczynę. 

- Hej - przywitałem się.

- Cześć, ty musisz być Diego -  powiedziała ślicznotka.

- Tak to ja we własnej osobie. Ty znasz moje imię, więc ja chciałbym poznać twoje.

- Jeśli się nie mylę to przyszedłeś tutaj wymienić walizkę z Fran, więc moje imię nie jest Ci potrzebne.

Podoba mi się ta dziewczyna. Chce ją zdobyć i zdobędę. Ja zawsze dostaje to czego chcę. Nagle zadzwonił jej telefon. Usłyszałem piosenkę ,,Podemos" w pięknym wykonaniu.

 

Viola

Zadzwoniła moja komórka. Spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam, że dzwoni do mnie...


Proszę o komentowanie mojego bloga ;). Piszcie czy wam się podoba czy nie.

                                                                                                         Alex <3

Prolog

Prolog

Nazywam się Violetta. Od jakiegoś czasu mieszkam z moim ojcem - Germanem i ciocią - Angie w Buenos Aires. Mam cudownego chłopaka...a przynajmniej miałam. Przez całe wakacje nie miałam żadnego kontaktu z Leonem. Podczas jednego ze spotkań z Cami i Maxim (Fran pojechała odwiedzić rodzinę we Włoszech) dowiedziałam się, że wyjechał za granicę i wróci dopiero pod koniec wakacji, ale wakacje się właśnie kończą. Nie wiem co to będzie. Mam przeczucie, że to będzie dziwny rok.

                                                                                                        Alex <3

Początki :)

                                               Hej :*

Jestem Ola, ale w moich postach będę się podpisywać Alex <3. Bardzo lubię serial Violetta. Oglądam go na okrągło. Niedawno pomyślałam, że fajnie by było prowadzić bloga o przygodach postaci z ,,Violetty". Najpierw zaczęłam pisać w zeszycie i mi się spodobało, więc w końcu założyłam bloga. Nie będę was dłużej nudzić, a mogłabym, bo jak się rozkręcę to nawijam bez przerwy ;). Jeszcze dziś postaram się wstawić prolog.

                                                                                                         Alex <3